Aktualności

Wiktoria Zieniewicz opowiedziała o najbliższych palanach

Miniony rok był dla Wiktoria Zieniewicz: przełomowy. Wskoczyła do podstawowego składu reprezentacji Polski i mocno przyczyniła się do awansu do dywizji A Ligi Narodów. Teraz marzy o transferze do zagranicznego klubu. Mówi m.in. o tym w rozmowie z portalem .laczynaspilka.pl.

Trudno by było w skoczyć do pierwszego składu, bo nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Oczywiście przyczyniły się do tego kontuzje dziewczyn:  Małgorzaty Mesjasz i Pauliny Dudek, które zazwyczaj grały w pierwszym składzie. To bardzo przykra sytuacja, ale cieszę się, że mogłam dać trenerce opcję i że można było mi zaufać.

W reprezentacji mamy teraz zajęcia z psychologiem sportowym, który ma duży wpływ na to, jak wygląda atmosfera w drużynie. Jako zespół ufamy sobie, dogadujemy się i myślę, że przełamałyśmy bariery, także te wiekowe. Są u nas bardziej doświadczone zawodniczki, od których możemy dużo się nauczyć i czerpać wskazówki, ale też sporo młodszych dziewczyn, co pozwoliło nam nawiązać więź.

Nie jestem rozczarowana miejsce UKS SMS w tabeli. Zdajemy sobie sprawę, ile zawodniczek odeszło z drużyny w okienku transferowym, a zarazem, ile dołączyło. Nie miałyśmy więc ogromnych oczekiwań, ale i nacisku na to, że musimy być w tym roku mistrzem. Zaczęłyśmy sezon bardzo dobrze, wszystko nam wychodziło, co było nawet zaskoczeniem, patrząc na roszady. Później zaczęłyśmy się lekko „ślizgać”, ale koniec końców, nasza lokata nie jest zła. Mamy do rozegrania drugą rundę, która, mam nadzieję, pozwoli nam się odbudować. Najbardziej szkoda mi spotkań z AP ORLEN Gdańsk i GKS Katowice, bo oba przegrałyśmy tylko 0:1. Nie brakuje nam więc dużo i liczę na to, że skończymy sezon z medalem, czy to w lidze, czy Pucharze Polski. To też mój osobisty cel.

Głównie dzięki grze w reprezentacji Polski otworzyło przede mną wiele drzwi, bym mogła dalej rozwijać to, co mam w planach. Myślę, że na naszych boiskach osiągnęłam już wystarczająco. Mam dopiero 21 lat, a to chyba najlepszy czas, by podjąć ryzyko i postawić kolejny krok. Zdecydowanie wymarzona byłaby liga angielska.

 

 

 

Published by Marcinek