„Utrzymać dobry czas w UKS SMS.” Rozmowa z Mirosławem Dawidowskim
Wszystkie nasze zespoły mają obecnie przerwę w rozgrywkach ligowych i okres roztrenowania. Przed naszą Akademią ostatni tydzień przed Świętami i wolnym czasem dla wszystkich zawodników oraz trenerów. Z tego względu o kilka słów podsumowania minionej rundy w UKS SMS Łódź poprosiliśmy dyrektora Mirosława Dawidowskiego.
Dyrektorze, jak ocenia Pan minioną rundę w wykonaniu naszych zespołów?
Pierwszą rundę sezonu 2023/24, biorąc pod uwagę wyniki osiągane przez nasze zespoły, możemy wszyscy zaliczyć do bardzo udanych. Nasze zespoły zanotowały już 3 awanse do wyższych klas rozgrywkowych oraz jesteśmy bardzo blisko czwartego, na który jednak musimy jeszcze chwilę poczekać.
3 awanse przed zimą to dobry wynik, ale czy oczekiwania są jeszcze większe? Niektóre drużyny stworzyły sobie szanse na walkę również w kolejnej rundzie.
Tak, zdecydowanie. Zdajemy sobie sprawę, że mamy dopiero grudzień i połowę sezonu za sobą. Doceniamy pracę, jaką wykonały poszczególne zespoły do tej pory, ale wiemy, że w 2024 roku również czeka na nas sporo wyzwań. Dobrym tego przykładem może być drużyna juniora A1, która wywalczyła awans do Ligi Makroregionalnej. Oczywiście cieszymy się z tego awansu, jednak dlaczego nie mielibyśmy mierzyć wyżej? Wiemy, że już po zimie czeka nas trudna walka o awans do CLJ. Wierzymy jednak, że to zadanie będzie w zasięgu naszych zawodników.
Przez ostatnie miesiące z podziwem można było również patrzeć na grę zawodników z rocznika 2009.
Zawodnicy z kategorii C1 to jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń minionej rundy. Nie codziennie udaje się zrobić drużynie dwa awanse. Tym razem taka historia miała miejsce, ponieważ zarówno pierwszy, jak i drugi zespół na wiosnę zagrają w wyższych klasach rozgrywkowych. Zawodnicy z rocznika 2009 zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, dlatego tym bardziej cieszymy się, że już w kolejnej rundzie będą podejmować rywalizację z lepszymi zespołami z naszego województwa. Bardzo podobnie wygląda sytuacja ich młodszych kolegów z rocznika 2010. Zawodnicy trenera Wosika mają za sobą udaną rundę oraz zwycięstwo w pierwszym meczu barażowym 7:2.
Wspominał Pan o walce o najstarszą Centralną Ligę Juniorów w kolejnej rundzie. Jednak równie wyrównana rywalizacja toczy się obecnie o awans do CLJ U17.
Tak, tutaj też nic nie jest jeszcze stracone i wiele może się wydarzyć. Nasz zespół traci do lidera jedynie 3 punkty. Obecnie są 4 zespoły, które liczą się w walce o pierwsze miejsce. Z niecierpliwością czekamy na mecze rewanżowe i mamy dobrą pozycję startową do tego, aby powalczyć w tych rozgrywkach o coś więcej.
W ostatnim czasie UKS SMS przystąpił do klubów partnerskich GKS Bełchatów. Jakie szanse otwiera to przed biało-niebieskimi?
Zdecydowaliśmy się ponownie podpisać umowę partnerską z klubem z Bełchatowa, ponieważ uznaliśmy to za dobry moment. GKS jest w trakcie drogi powrotnej do wyższych klas rozgrywkowych i wierzymy, że z każdym kolejnym rokiem ten klub będzie bliżej poziomu centralnego. Będzie to dobra opcja do rozwoju naszych zawodników, którzy będą dzięki temu mogli ogrywać się na poziomie seniorskim. Cieszymy się na tę współpracę i liczymy, że będzie ona korzystna zarówno dla nas jak i dla GKS-u Bełchatów.
W ramach zakończenia, jaką szkolną ocenę postawiłby Dyrektor naszym zespołom po pierwszej rundzie? Jakie są główne oczekiwania na rundę wiosenną?
Ciężko jest wystawić ocenę, ponieważ należałoby do tego podejść indywidualnie, uwzględniając poszczególne zespoły. Tak jak mówiłem na początku rozmowy, jesteśmy w klubie zadowoleni z rozwoju naszych zespołów i z tego jak wyglądała ich rywalizacja w rozgrywkach ligowych. Chcielibyśmy utrzymać ten dobry czas w UKS SMS. Oczywiście zawsze jest pole do poprawy i sami chcemy dążyć do jeszcze lepszej gry i wyników, dlatego mocno koncentrujemy się na przygotowaniach do kolejnej rundy, które rozpoczną się już po Nowym Roku. Na ten moment liczymy, że wszyscy nasi zawodnicy oraz trenerzy złapią trochę oddechu w czasie Świąt Bożego Narodzenia oraz odpowiednio przygotują się do pracy już w styczniu.